witam po zimowej przerwie
postępy budowlane w porównaniu do domów sąsiadów może i nie są imponujące, ale dla mnie i tak jest to olbrzymie osiągnięcie, gdyż buduję jedynie z ojcem. Pomimo przeciwności losu związanych z pogodą, a szczególnosći deszcze jakoś powoli budowa idzie do przodu.
powyższy widok zastałem na wiosnę,
musiałem wypompować wodę i odmulić fundamenty aby móc zaizolować dysperbitem i nakleić papę
otrzywiście trzeba było też usunąć osuniętą glinę po zimie
kilka dni pracy izolacja gotowa, teraz "niech się mury pną do góry"
no i kolejne zalanie, dzięki glinie nie musiałem szalować ław i nie muszę wzmacniać ścian wykopu, ale z wodą mam niezła udrękę. muszę chyba pomyśleć o kolejnych odwiertach do chłonnych warstw, gdyż pierwszy jest już kompletnie zamulony i nie odprowadza wody.
poyżej efkt jaki jest nadzień dzisiejszy, teraz czas na chudziaka aby nie tonąć w błocie i oczywiście aby rusztowanie stało stabilnie.